Witamy,
Od kilku dni nie pada, mury ładnie wyschły, oczyściłem folię, więc jutro majster z ekipą mają się zabrać za nałożenie hydroizolacji na zewnętrzne ściany fundamentowe. Jestem ciekaw jak będzie położona faseta. Mając w pamięci ich ostatnie "wybryki".... Jak to się mówi, nadzieja umiera ostatnia . Również jutro budowę odwiedzi hydraulik i zrobi rozprowadzenia kanalizacji, dopływu powietrza do kominka oraz przepust dla ciepłociągów od pompy ciepła.
Wczoraj jeszcze raz wewnętrzne ściany fundamentowe zostały przemalowane dysperbitem, a po wyschnięciu kopareczka zasypała fundamenty.
Dzień bez kaszany na budowie to dzień stracony. Panowie zostawili w ubitym piasku takie coś
Śmieję się że to piorunochron fundamentowy. Wiadomo, różne rzeczy są zasypywane. Ale to diabelstwo głęboko i mocno sobie siedzi. I tak pewnie zostanie.
Do naprawienia jest jeszcze przerwany drenaż. W związku z deszczami Boby zasypali drenaż, ponieważ sączyła się z niego woda w fundamenty. Wczoraj korzystając z kopareczki na budowie postanowi drenaż odkopać. Jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłem, że zrobili wykopy nie w tych miejsach co powinny - jakieś 3 metry od drenażu . I co najlepsze niesymetrycznie po dwóch stronach budynku. A że w wykopie brak drenażu? Gdzie się podział dren? Czy można w ciągu pięci dni zapomnieć gdzie się zakopało drenaż? Ano można. Mina Bobów na moje "wykopaliście nie w tym miejscu" jak w reklamie bezcenna. Miałem niezły ubaw.
Nic mnie już chyba nie zaskoczy. Z podkreśleniem chyba.